Lubię większość aktorów, grających w filmie, cenię ich warsztat oraz dorobek artystyczny i uważam, że każdy z nich wywiązał się znakomicie z powierzonej roli. Sęk w tym, że nie bardzo pasują mi oni jako odtwórcy akurat takich, a nie innych postaci. Odnoszę dziwne wrażenie, że twórcy filmu pomylili aktorki i aktorów, przydzielając im nie te role, jakie grać powinni... Moim zdaniem dużo lepiej Judytę zagrałaby Joanna Brodzik, zaś jej nowego ukochanego - Rafał Królikowski lub Piotr Małaszyński. Rozumiem, że celem było zaangażowanie Stenki oraz Żmijewskiego, lecz różnica wieku między nimi (na oko nawet większa niż w rzeczywistości) niestety aż nadto rzuca się w oczy, psując cały efekt. Adam po prostu chwilami wygląda jak syn Judyty. Oczywiście, poruszana wielokrotnie w tutejszych dyskusjach nierealność tej "bajki ku pokrzepieniu niewieścich serc", również jest ogromnym minusem, lecz według mnie obsada głównych ról (jakkolwiek granych przez naprawdę znakomitych aktorów), to największy zgrzyt całego filmu.
Myślę, że trochę przesadzasz. Stenka jest starsza od Żmijewskiego tylko o 5 lat i nie uważam, że wygląda ona na dużo starszą od niego.
Wiek nie ma tu niestety nic do rzeczy, bo i wygląd robi swoje. To oczywiście tylko moje zdanie. Pozdrawiam. :)
Ja uważam że to on wygląda w filmie starzej niż ona :) ale na nią mamy więcej zbilizen na przykład jak marszczy czoło i może stąd to wrażenie?